Praca nie dla mnie

Zatrudniając się na stanowisko asystenta we Włocławku nie zdawałem sobie sprawy jak nudną okaże się praca asystenta. Zawsze myślałem, że zakres obowiązków na tym stanowisku jest bardzo rozbudowany i bardzo ciekawy, co uchroni mnie przed monotonią kolejnych, jednakowych dni pracy. Niestety, już po pierwszym tygodniu zatrudnienia w biurze moje plany i marzenia boleśnie zderzyły się z rzeczywistością.

Nie mogłem narzekać na brak pracy, jednak była to praca bardzo jednostajna, która już po piętnastu minutach jej wykonywania stawała się niezmiernie nudna. Duży problem sprawiało mi się skupienie na tym, co robię, dlatego do mojej pracy powoli zaczęły wkradać się błędy, które musiałem naprawiać po godzinach. Widziałem, że zarząd chyba nie do końca był zadowolony z poziomu wykonywanych przeze mnie obowiązków, jednak nie doszły mnie żadne słuchy o planowanym rozwiązaniu umowy.

W zawodzie asystenta przemęczyłem się ponad miesiąc po czym sam, z własnej woli i bez żadnego przymusu zewnętrznego zrezygnowałem, asystent Włocławek. Zarząd moje podanie o rozwiązanie stosunku pracy przyjął chyba z wielką ulgą, bowiem ze względu na to, że byłem synem znajomego jednego z prezesów, nie wypadało od razu mnie zwolnić. Można powiedzieć, że ułatwiłem im trochę życie i sam odszedłem. Rozumiem, że dla niektórych praca na stanowisku asystenckim może być zajęciem idealnym, jednak dla mnie okazała się nieodpowiednia. Czas poszukać czegoś innego.